29th lip

Selekcjonujesz przyjaciół. Kupujesz rzeczy, o których marzyłeś od lat. Otwarcie mówisz „nie”, kiedy z czymś się nie zgadzasz. Otoczenie zarzuca ci „kryzys wieku średniego”. Uśmiechasz się tylko pod nosem. 

Nagle zaczynasz dostrzegać, że twój organizm nie pracuje już na pełnych obrotach. Że pięć godzin snu to zdecydowanie za mało. Że rzeczy, które wykonywałeś dotychczas bez większego wysiłku, zaczynają pochłaniać coraz więcej twojej energii. Zdarza się, że pojawiają się pierwsze symptomy choroby…

Coraz częściej dostrzegasz, że praca, którą wykonujesz wysysa z ciebie całą energię, pochłania wszystkie siły i… niewiele daje w zamian.

Popadasz w przygnębienie przeglądając oferty biur podróży lub patrząc na wyjeżdżających na wakacje sąsiadów. Nie pamiętasz już, kiedy ostatni raz byłeś na urlopie.

Przebudzenie

Zwrot następuje nagle. Jak uderzenie pioruna. Nagle uświadamiasz sobie, że nie ma już czasu na odkładanie na później. Wizja przyszłości, która dotąd zdawała się nie mieć granic, nagle wydaje się niewyobrażalnie krótka.

Jeśli nie teraz, to może już nigdy

Pewnego dnia, pod wpływem nagłego impulsu, decydujesz się na wykupienie ekskluzywnej wycieczki, o której  marzyłeś od lat, zakup samochodu, na który w rzeczywistości cię nie stać lub sprzedaż mieszkania i przeprowadzkę na wieś.

To jest mój czas                 

Ja „obudziłam się” dopiero po czterdziestce. Tyle lat musiało minąć, żebym zaczęła żyć po swojemu.

Rozpoczęłam od selekcji przyjaciół. Bez sentymentów odcięłam znajomości, które niewiele wnosiły do mojego życia. Które odbierały mi radość. Ludzi, którzy spijali ze mnie całą energię.

Już nie udaję osoby innej, niż jestem. Nie przyzwalam na rzeczy, których nie akceptuję. Nie pozwalam innym wchodzić z buciorami w życie moje i moich najbliższych.

Jestem dojrzałą kobietą. Nie będę karnie spuszczać głowy, kiedy inni mnie krytykują. Mam prawo do własnych poglądów i do życia „na własny rachunek”.   Jeśli popełnię błędy to poniosę ich konsekwencje.

Odpowiedzialność za innych

Najtrudniejszą rzeczą było (i nadal jest) dla mnie zrzucenie z siebie odpowiedzialności za samopoczucie innych, dorosłych osób. To nie moja wina, że komuś się nie układa. Nie moją rolą jest uszczęśliwianie dorosłych ludzi. Radość życia każdy musi odnaleźć w sobie. Jeśli tego nie potrafi… schodzę mu z drogi.

W głowie mam słowa brytyjskiego filozofa Bertranda Russella: „Człowiek nie może w żaden sposób być w zgodzie z innymi, o ile nie nauczył się być w zgodzie  z samym sobą”.

 

Comments (0)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *