15th gru

Będąc dzieckiem, przyjmujesz życie bez większych refleksji.
Po prostu jesteś „tu i teraz” i cieszysz się tym, co masz. Nawet jak masz niewiele.

Mając lat „naście” widzisz, że „jesteś”. Ale nie wiesz jeszcze po co.

Kiedy końcówka zmienia się na „-ści”, budzi się uważność.
Na siebie i na to co wokół. Nadajesz życiu sens. Albo gorączkowo zaczynasz go szukać.

A kiedy na horyzont wjeżdża „-siąt” pojawia się wdzięczność.

Za każdy dzień.
Za każdy gest.
Za każdy moment.
Za każdy oddech.

Za wszystkie doświadczenia, które masz już za sobą. I te, które jeszcze „przed”.

Fot. Sylwia Tarkowska.

Comments (0)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *