Najbliższa ci osoba i jednocześnie w żaden sposób z tobą niespokrewniona. Kim jest? Jaką rolę pełni w twoim życiu? Czy myśląc o nim uśmiechasz się czy ciężko wzdychasz?
Zastanów się jakie emocje budzi w tobie osoba, z którą łączysz życie. Czy jest to człowiek, do którego masz bezgraniczne zaufanie, z którym rozmawiasz o wszystkim, łączysz wspólne pasje, chętnie spędzasz czas i dzielisz marzenia?
A może czytając powyższe określenia poczułaś irytację, pomyślałaś, że to idealistyczne mrzonki nie mające wiele wspólnego z rzeczywistością?
Nie będę próbowała przekonać cię, że przyjaźń z własnym mężem jest możliwa. Ty sama potrafisz ocenić to najlepiej. Moim celem jest przedstawienie zasad, które świetnie sprawdzają się w moim kilkunastoletnim związku. Być może znajdziesz w nich coś, co cię zaciekawi, zainspiruje lub zachęci do dyskusji. Komentarze pod tekstem mile widziane 🙂
NIE WCHODZIMY W CUDZE ROLE
Mąż to mąż, żona to żona. W związku powinniśmy traktować się po partnersku, jako równe i niezależne od siebie osoby. Mąż nie może być dla żony ojcem, i odwrotnie żona nie powinna matkować mężowi.
Wchodzenie w niewłaściwe role życiowe ma silny związek z doświadczeniami z dzieciństwa. Jeśli dziewczynie brakowało ojca, intuicyjnie będzie szukała w mężu opiekuna, mężczyzny, który się o nią zatroszczy, który sprawi, że poczuje się jak mała dziewczynka. Podobnie będzie z chłopakiem, który był silnie związany z matką. Takich samych relacji będzie szukał u żony. Swoim zachowaniem będzie prowokował sytuacje, w których żona będzie mu matkować.
Niestety wchodzenie w nie swoje role życiowe, w trosce o komfort małżonka, nie może skończyć się dobrze. Zdrowe relacje to takie, gdzie obydwie osoby w równym stopniu odpowiadają za związek który tworzą. Wspólnie dzielą się obowiązkami i odpowiedzialnością za założoną rodzinę.
ELIMINUJEMY KOMPROMISY
Moim zdaniem kompromisy są zabójstwem dla związku. Zawsze ktoś cierpi – robi coś lub wyrzeka się czegoś – wbrew własnej woli. Szukajmy rozwiązania akceptowalnego dla obydwu stron. Nie jest to łatwe, ale zawsze takie rozwiązanie istnieje.
NIE ZASYPIAMY POKŁÓCENI
Co nie znaczy, że się nie kłócimy. Konflikty nie są zagrożeniem dla związku. Wręcz odwrotnie, oczyszczają atmosferę, dają możliwość konfrontacji z trudnym tematem. Dużo gorsza jest sytuacja, gdy małżonkowie nie chcą rozmawiać o problemie. Kiedy trudny temat zamiatany jest pod dywan. Odłożony problem nie zniknie. Za jakiś czas wybuchnie ze zdwojoną siłą.
Dlatego warto wprowadzić zasadę, że każdy problem rozwiązujemy na bieżąco. Nie musi to nastąpić bezpośredni po kłótni. Dajmy ochłonąć emocjom. Pamiętajmy jednak, że nie możemy zasnąć pokłóceni. Gdy przychodzi wieczór i nikt nam nie przeszkadza, rozpocznijmy rozmowę. Na spokojnie spróbujmy przeanalizować problem i znaleźć rozwiązanie satysfakcjonujące obie strony (patrz punkt wyżej).
DZIECI NIE SĄ NAJWAŻNIEJSZE
Wiele kobiet mocno irytuje się słysząc to stwierdzenie. Spróbuj przeanalizować je „na sucho”. Odłącz na chwilę emocje i posiadane przekonania. Postaraj się o obiektywizm.
Jeśli całą swoją uwagę poświęcisz dzieciom (sytuacja ta częściej dotyczy kobiet, niż mężczyzn), mąż poczuje się odtrącony. Zaczniecie oddalać się od siebie i zanim zorientujecie się, że coś jest nie tak, będziecie dwójką obcych sobie osób. Związku nie można „odstawić na półkę”. O dobre relacje trzeba dbać codziennie.
W małżeństwie najważniejsi są mąż i żona. Macie prawo do czasu spędzonego sam na sam, do realizacji swoich pasji. Umawiajcie się na randki (minimum raz w miesiącu, idealnie raz w tygodniu). Jeśli nie stać was na restaurację lub kino, pójdźcie na wspólny spacer. Jeśli nie macie dziadków pod ręką którzy zaopiekują się dziećmi, skorzystajcie z niani. Fajną i niedrogą opcją jest zaprzyjaźniona studentka. Wspólny czas to wasza inwestycja w przyszłość. Wymówki typu „niania kosztuje” nie znajdują w tym przypadku uzasadnienia. Pomyślicie jaki koszt będziecie musieli ponieść zaniedbując związek, który tworzycie.
Z przerażeniem obserwuję, jak rodzice prześcigają się w zapewnianiu dodatkowych zajęć swoim pociechom, o sobie zapominając. A kiedyś tak bardzo lubili wspólne wypady do kina, na rower, żeglowanie, grę w tenisa… Życie nie kręci się tylko wokół dzieci. Lepiej żebyście zrozumieli to teraz, niż kiedy wasze pociechy wyfruną z gniazda, a wy będziecie dwójką obcych sobie ludzi.
ŁÓŻKO JEST DLA DWOJGA
Dzieci nie sypiają w łóżku rodziców. Nawet niemowlaki nie powinni stanowić tu wyjątku. Owszem łóżeczko w pokoju rodziców jest dopuszczalne (wiek dziecka, warunki lokalowe), ale to w nim dziecko powinno sypiać. Przytulaj w ciągu dnia, nocą pozwól na zdrowy i bezpieczny sen.
W wielu rodzinach narodziny dziecka wiążą się z separacją rodziców. Żona śpi z dzidziusiem, a mąż ląduje na sofie w salonie. Taka sytuacja potrafi trwać nawet kilka lat.
Moim zdaniem jest to bardzo niezdrowy układ. Zaburza wszystkie zasady, o których pisałam powyżej. Intymność w związku jest bardzo ważna. Seks nie służy tylko prokreacji. Przede wszystkim umacnia poczucie bliskości pomiędzy małżonkami.
GRAMY W JEDNEJ DRUŻYNIE
Lubię porównywać małżeństwo do gry w piłkę. Związek to gra zespołowa, a my jesteśmy w jednej drużynie. Nie rywalizujemy ze sobą tylko opracowujemy wspólną strategię. Problemy jakie pojawiają się w życiu to nasi realni rywale, których musimy pokonać. Wspólnie.
W drużynie jest zaufanie, współpraca, wspólny cel i przyjaźń. Gramy „do jednej bramki”.
Agregator RSS
2024-03-02Zachwycam się umiejętnością przedstawiania złożonych tematów w sposób, który sprawia, że nawet najbardziej abstrakcyjne koncepcje stają się zrozumiałe i przystępne.
View Comment