16th lut

Coraz głośniej mówi się o urlopach tacierzyńskich. O tym, że udział ojca w wychowywaniu dzieci jest równie ważny, jak matki. Tymczasem panowie, którzy podejmą to niełatwe wyzwanie narażeni są na kpiny i pogardliwe komentarze.

Pewien, świadomy siebie i swojej wartości mężczyzna, zdecydował się zrezygnować z życia zawodowego na rzecz urlopu wychowawczego. Kiedy dzieci osiągnęły wiek przedszkolny postanowił wrócić do pracy. Pomagałam mu przygotować dokumenty aplikacyjne, konsultowałam przebieg rozmowy kwalifikacyjnej. Nie przypuszczałam, że jego odważna i odpowiedzialna decyzja spotka się z ostrą krytyką potencjalnych pracodawców.

Kompetencje i doświadczenie mężczyzny przestają mieć znaczenie, kiedy pada pytanie o aktywność zawodową w ostatnim czasie. Informacja o urlopie wychowawczym budzi zadziwiająco zajadłe komentarze. Ostatni zamykał się w trzech słowach: „Niani nie potrzebujemy”.

Otóż – Drogi Pracodawco – każdy potrzebuje. Jeden na początku swojej drogi życiowej, inny na jej końcu. I oby byli wokół nas ludzie, którzy będą chcieli i potrafili tę rolę pełnić z godnością i szacunkiem do drugiego człowieka.  

Comments (0)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *