4th sty

Człowiek z natury jest dobry. Całe nieszczęście polega na tym, że wielu zakopało głęboko w swoim wnętrzu naturalne pokłady życzliwości. A bez nich, nie sposób być szczęśliwym.

Nie uda nam się dobrze wychować dzieci, osiągnąć zawodowego sukcesu, zbudować zdrowego związku i wreszcie – wieść szczęśliwego życia – jeśli nie odnajdziemy w sobie pokładów naturalnej dobroci. Wzajemna troska i promieniująca na otoczenie życzliwość to podstawowa cecha nie tylko zdrowych rodzin, ale i… firm.

Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego
Najnowsze badania poświęcone inteligencji emocjonalnej w zarządzaniu dowodzą, że najlepsze rezultaty osiągają liderzy tworzący życzliwy rezonans ze swoimi podwładnymi. (W oparciu o: Jacek Santorski, Miłość i praca, Wydawnictwo Czarna Owca, Łódź 2014)

Zarządzanie poprzez strach i ciągłe ciśnienie na wyniki, to recepta na krótkotrwały sukces. W szerszej perspektywie, o wiele więcej korzyści przynosi stymulowanie pracy podwładnych poprzez okazany im szacunek, otwartość na ich potrzeby, budowanie atmosfery życzliwości i wzajemnego wsparcia.

To nawet nie o kasę chodzi
Pracując dla różnych firm i spotykając się z ludźmi z różnych środowisk pracowniczych, niejednokrotnie słyszałam podobne stwierdzenie. Więc chyba coś jest na rzeczy…

Optymizm, pogoda ducha, otwartość na ludzi i dobra komunikacja z innymi w naturalny sposób przekładają się na jakość produktów i usług oraz relacje z kontrahentami. Klient wchodzący do firmy już od progu wyczuwa atmosferę w niej panującą. Z całą pewnością chętniej wróci do miejsca, w którym czuć wzajemnie zrozumienie i szacunek. Gdzie uśmiech i życzliwość to nie „marketingowa wydmuszka”, a efekt współpracy i dobrych relacji pomiędzy pracownikami.

Życzliwość z rozsądku
Niestety przyglądając się otoczeniu, rzadko można spotkać promieniujące radością rodziny, a chyba jeszcze rzadziej autentycznie życzliwych przedsiębiorców i zadowolonych ze swojej pracy pracowników.

Jeśli nie masz w sobie naturalnej życzliwości… naucz się jej. Spróbuj zmienić swoje nastawienie wobec innych. Nie oceniaj, nie doszukuj się złych intencji, otwórz się na drugiego człowieka. I chociaż na początku „wyuczona postawa” będzie cię uwierać, godzić w naturalne instynkty istnieje duże prawdopodobieństwo, że z czasem  przeistoczy się w nawyk. A kiedy zaobserwujesz, że wraz ze zmianą zachowania, zmienia się na lepsze twoje otoczenie, istnieje duża szansa, że rozsmakujesz się w życzliwości. Że zacznie ci ona sprawiać autentyczną przyjemność.

Dopóki nie zdołamy odkryć fundamentu dobroci w naszym własnym życiu, będziemy musieli porzucić nadzieję na polepszenie życia innych ludzi. Jeśli jesteśmy tylko nędznymi, nieszczęsnymi istotami, to jak mielibyśmy wyobrazić sobie oświeconą społeczność, nie mówiąc już o jej zbudowaniu?

Odkrycie prawdziwej dobroci jest możliwe dzięki otwarciu się na bardzo proste doświadczenia. Nie chodzi tu o to, jak wspaniałe uczucie powstaje w nas, gdy uda nam się zarobić milion dolarów, zdać świetnie egzaminy końcowe albo kupić nowy dom. Mówimy tu o podstawowej dobroci, jaka przejawia się w byciu żywą istotą – a to nie zależy od naszych dokonań, ani od zaspokojenia naszych pragnień. Bardzo często doświadczamy krótkich przebłysków dobroci, ale też równie często umykają one naszej uwadze”.  (Zobacz: Chögyam Trungpa Szambala, Święta ścieżka wojownika)

Ale jego nie da się nawet lubić
Naprawdę? Przypomnij sobie, czy nigdy w życiu nie zachowałeś się podobnie jak osoba, której nie akceptujesz, której zachowanie działa ci na nerwy?

Odnalezienie innych w sobie to skuteczny sposób, aby nauczyć się miłości, życzliwości, i wzajemnej współpracy.

 

FOTO: Sylwia Tarkowska

Comments (0)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *